niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 1

Ile jeszcze mam to znosić? Jak długo mam znosić tą jego chorą ... miłość? Nie, to nie to. Tym czym darzył mnie mój chłopak Zack zapewne nie było tym gorącym uczuciem którym darzą siebie kochankowie. Poznałam go pół roku temu w szpitalu. Uczestniczył w wypadku w którym ... zginęli moi rodzice Za każdym razem gdy o tym myślę do oczu napływają mi łzy. No ale cóż, trzeba żyć dalej. Moi rodzice nie byli idealni , zawsze były u nich jakieś nieporozumienia. Oczywiście nie znosiłam tego. Przez moje, jak dotychczas, siedemnaście lat życia kłócili się codziennie. Najczęściej sprzeczki dotyczyły pieniędzy. Nie byliśmy jakąś zamożną rodziną. Mama i tata ledwo wiązali koniec z końcem. Ale mimo ich wszystkich wad i tego, że nie poświęcali mi zbyt dużo uwagi kochałam ich bardzo. 
Wracając do Zacka ... on był okropny. Na początku, jeszcze gdy nie wiedziałam jaki jest naprawdę, starał się, wspierał mnie, ale teraz to nie ten sam chłopak. Bije mnie z byle powodu albo tak po prostu bo nie ma humoru, wyzywa mnie od najgorszych gdy tylko spóźniam się do domu, wracając od mojej najlepszej przyjaciółki, Veronici i jeszcze ta praca w clubie ze striptizem. Ja już nie daję rady, to mnie przerasta. Takie życie nie jest dla mnie. Ale co ja mogę zrobić ? W porównaniu z tym mięśniakiem , pewnie nic. Jasne że próbowałam uciekać, już nie raz nie dwa, ale to na nić. On robi wszystko żeby mnie przy sobie zatrzymać. Tylko po co? 
Właśnie wróciłam do domu, do niego.  Kątem oka spojrzałam na zegarek. Jest 21:15. Cholera spóźniłam się 15 minut, znowu. Byłam u Veronici. Często tam przesiaduje, to znaczy tak często jak pozwoli na to Zack albo moja ... nie pracą bym tego nie nazwała. Czuję się tam po prostu bezpiecznie. Jestem jej wdzięczna za to że pozwala mi na częste odwiedzanie jej. Była, jest i zawsze będzie dla mnie jak starsza siostra. Jest dla mnie taka dobra...
Veronica już wiele razy powtarzała mi żebym odeszła od Zacka bo on kiedyś stoczy się na dno i zabierze mnie ze sobą. Te jego narkotyki. Ja jej nigdy nie słuchałam. Po śmierci rodziców miałam tylko ją i Zacka. Byłam w niego zapatrzona jak w obrazek. Teraz sama siebie nie rozumiem. Ja nie mogę tak po prostu od niego odejść. Boje się.
-Joe!
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie ten sam ochrypły i zimny głoś co zawsze. Już wiedział że się spóźniłam. Wiedział że znowu go nie posłuchałam. Już wiedziałam że ta noc na pewno będzie dla mnie straszna i poleją się łzy. Nie miałam pojęcia co mam w tej chwili ze sobą zrobić. On jest nie obliczalny,  może zrobić mi wszystko. W głowie miałam tylko jedno pytanie. Co on mi zrobi tym razem? ...





No i mamy 1. rozdział :) Taki debiutancki ; D  Trochę krótki, ale obiecuję że następne będą dłuższe. Podobało się ? Opinię proszę zostaw w komentarzu.                                    Dziękuję za przeczytanie :)

 

komentujcie♥

Krasza<3 

3 komentarze:

Komentarze